Posty

Posty dodaję:

- w poniedziałek koło 19: 00

- w czwarte koło 19: 00

- w weekandy

sobota, 29 grudnia 2012

Odpowiedzi na pytania od anonimka.


Ok. To są pytania od anonimka z rozdziału 17-ego.
 
"Heeeeeeeeeeeeeeeej !Świetny rozdział !Mam do cb. kilka drobnych pytań, bo prowadzę coś w stylu ... Ankiety. Z góry: Nie pytaj kim jestem, bo nie powiem. To to chodzi w tej ankiecie :P Tak więc ... 1. Jak masz na imię.?2. Od kiedy jesteś Directioner.? 3. Dlaczego prowadzisz bloga.? 4. Co myślisz o Haylor.? 5. Czego się boisz.? 6. Jakie jest Twoje hobby.? 7. Do jakiego kraju chciałabyś wyjechać.?8. Kogo z One Direction najbardziej lubisz.? 9. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia.? Uzasadnij. 10. Kim chciałabyś być w następnym wcieleniu.? 11. Kiedy ostatnio miałaś chłopaka.? 12. Skąd pochodzisz.? 13. Fajnych masz chłopaków w klasie.? 14. Ulubiony kolor.? 15. Jakiego/Czyjego bloga najchętniej czytasz.? To wszystko z mojej strony. Proszę o szczerość.Żeby nie było, pytania nie są ode mnie. To znaczy są, ale nie ja je układałam. Ktoś mi je podesłał i prosił o przesłanie dalej. I o to samo proszę cb."
 
Moje odpowiedzi:
 
1. Kamila :/
2. Od ponad roku.
3. Nudziło mi się więc załorzyłam. + troche za sprawaą Marty.
4. Moje zdanie ciągle się zmienia. Na razie sądze że Tay wykorzystuje Hazze, ale to tylko moja opinia i każdy może mieć własną.
5. Wysokości, pająków.
6. Pisanie bloga. Prace ręczne (bez skojażeń xD.)
7. Anglia, Irlandi albo Szwabia.
8. No cóż. Jestem Directioner więc kocham wszystkich, ale Nialla odrobinkę bardziej xD
9. To zależy od osoby. Nie wiem dlaczego tak sądze.
10. Dziwne pytanie. Nie umiem odpowiedzieć.
11. Pod koniec listopada.
12. Z Gdyni.
13. Nie.
14. Pomarańczowy.
15. W tej chwili: remember-me-niall.blogspot.com i everydayabnormal-1d.blogspot.com

Rozdział 18 - "Kocham Louisa Tomlinsona!"

Po pierwsze pragnę was bardzoooooo przeprosić za moją nieobecność na blogu. Niestety nie było to zależne ode mnie. Napewno wam o wynagrodzę. Wiem że pewnie przez to straciłam wielu czytelników :( Proszę was o pomoc w promowaniu bloga. Jeśli nie chcecie to nie. Nie nalegam.

*******************************************

*perspektywa Ellie *

- Co robicie w święta? - zapytałam.
- My jedziemy do Manchesteru a potem do Doncaster. - powiedziała Eleanor przytulając się do Louis'a.
- My podobnie. - powiedział Liam.
- Ja tam jadę do Holmes Chapel. - oznajmił Harry.
- A ja jade do mamy. - wtrącił Zayn.
- A wy? - zapytała się Danielle.
- My jedziemy do Polski z Martą i Natalią, a potem z Ellie lecimy do Mullingar. A na nowy rok z powrotem tu. - odpowiedział Niall.
- No właśnie... - zaczęła Marta. - My po świętach nie wracamy tutaj.  - święta trójca ( Ellie, Marta, Natalia ) posmutniała.
- Ale czemu? - dopytywał się Lou.
-Rodzice. - odrzekła Natalia.
- Musimy sprawić żeby ten ostatni weekand w Londynie był niesamowity.! - oznajmił Zayn.

*po weekandzie, perspektywa Natalii*

Ostatni weekand. Najlepszy czas w moim życiu? Na pewno! Zaczęł się od wypadu do wesołego miasteczka i na London Eye, a skończyło na ostrym imprezowaniu. Oczywiście Liam abstynent. Danielle też. A reszta? Reszta miała w dupie cały świat. Piliśmy ile wlezie ( czytaj: Harry, Niall, Ellie, Marta, Lou i Eleanor ). Reszta jakoś się opanowała. Oczywiścienie obyło się bez odpałów. Harry zdjął na środku ulicy kurtkę i koszulkę, a potem zaczął gadac coś o Larrym i naskakiwać na Lou. Okrzyczał Calder'ową i zaczął biegać po chodniku krzycząć "Kocham Louisa Tomlinsona!". Reszta była tak nawalona, że nawet nie zwróciła na to uwagi. Oczywiście Nellie zaczęła się całować na ulicy, a wtedy Marta ich popchnęła w zaspę. Musieliśmy długo dochodzić do siebie.
Staliśmy właśnie w domu Ellie. Chłopcy pomagali nam wszystko wynieść. Zostałam sama w salonie. Wspominałam weekand. Taak. Była bardzo szalony. Między innymi dlatego, że ...
- Gotowa? - przyszedł po mnie Zayn.
- Tak. - odpowiedziałam i stanęłam na palcach aby ostatni raz móc go pocałować...

*********************************************

HA! Bardzo podoba mi się ten rozdziaał.

+ NASTĘPNY ZA MINIMUM 5 KOMENTARZY. ANONIMY TEŻ.


@Oreeeeoooo

niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 17 - Bez tytułu.

Bez słów.

***********************************

* perspektywa Ellie *

- Krzesimir! Nie wchodź do pokoju bez pukania! - krzyknęłam.
- Dobrze. Mama się pyta jakie macie plany na święta. He he he he... - odpowiedział.
- He he he herbata ci stygnie! Wynocha!
- O co chodzi? -spytał zdezorientowany Niall.
- Przepraszam za niego. Mama chcę żebyśmy omówili święta. Oni po wigilii zostają w Polsce, bo chcą, żeby dziecko tam się urodziło. - odpowiedziałam.
- A juz mają dla niej imię?
- Tak. Harietta.
- O! To Harry się ucieszy.
- To jest imię bez sensu.
- Nie no. Bardzo gustowne. - widać było, że powstrzymuje śmiech.
- Dobra. Odejdźmy od tematu. Rodzice lecą do Polski 22 grudnia.
- Musimy teraz omawiać święta?
- Tak Niall! Potem będzie już za późno.
- Ellie..?
- Tak?
- Słuchaj. Może moglibyśmy. Znaczy jeśli byś chciała. Czy moglibyśmy polecieć do Mullingar?
- Jasne. Co tylko chcesz. - pocałowałam go delikatnie.
- To super. Słuchaj mam taki pomysł. Polećmy do Polski z twoimi rodzicami, 25- tego polecimy do Irlandii wrócimy 28 -ego. A nowy rok spędzimy tutaj. Co ty na to?
- Podoba mi się. Mój genialny Niall. - znów się pocałowaliśmy.
- Dziękuję. - odpowiedział.
- Chodźmy na dół przekazać nasz plan rodzicom.
- Dobrze. - złapaliśmy się za ręce i zeszliśmy do salonu.

***********************************************

Przeraszam że aż taki krótki. Miałam nawał nauki. W tym tygodniu spinam dupe i pisze najdłuższy jaki potrafę. Obiecuję!   Mam nadzieję że wybaczycie. :(

+ w przyszłym tygodniu może zrobię twitcama. Co wy na to?

niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział 16 - "Witaj Nalaju!"

Postanowiłam nie męczyć się i nie mówić wam jakie to opowiadanie jes do kitu ( chujowe, bez sensu ) i będę pisać tylko czy mi się podoba czy nie. Uznajcię proszęmoją decyzję. + PROSZĘ O KOMENTOWANIE! (szczere)

*********************************************

- No i w sumie obyło się bez większych afer tylko mama zaczęła mi opowiadać o antykoncepcji... - powidziałam.
- Wyciągnęłaś z tego jakieś wnioski? - zapytał Niall.
- Że mam się nie ruchać do osiemnastki.
- Co?! Nie wytrzymam tyle! - zaprotestował.
Siedzieliśmy w Nandos ulubionej restauracji Niall'era.
- I tak będzędziesz musiała poczekać. Trzeba uwzględnić ile ze sobą jesteśmy oraz czy obje jesteśmy gotowi. - powiedziałam.
- Dla ciebie wszystko. A z tym ruchaniem się to żartowałem. Jak będziesz chciała możemy czekać jeszcze 80 lat. - uśmechnął się i dał mi całusa w nos.
- A jak będę potrzebować 90?
- Nie przeginaj. - powiedział, a ja zaczęłam się śmiać. - Idę po frytki ( nie wiem czy są bo nie znalazłam w menu na stronie ), chcesz też.
- Nie. Ja już nic nie zmieszcze. - odpowiedziałam.
Gdy Niall poszedł po jedzenie podeszła do mnie jakaś dziewczynka, miała może 7 lat i miała blond włosy pofalowane na końcach, była ubrana prawie taksamo jak ja czyli miała na sobie białą sukienkę i jeansową kurteczkę. W ręku trzymała zeszyt.
- Ceść. - powiedziała nieśmiało.
- Witaj. Co się stało? - spytałam małą.
- Cy mogłabys dać i autoglaf?
- Jasne. - uśmiechnęłam się biorąc od niej zeszyt. - Jak masz na imię?
- Sophie. - napisałam na pustej kartce:
"Dla ślicznej Sophie z całusami Eleonora Little.
xoxo"

 
- Dziękuję. - pocałowała mnie w policzek i odeszła do rodziców.
- Widzę, że masz rzesze wiernych fanek. - powiedział  Niall pokazując mi dziewczynkę. Dopiero teraz zobaczyłam, że z tyłu kurteczki miała napisane "I'm in the Little Army". Zaczęłam się śmiać.
- Rzeczywiście. Choć już do mnie. Trzeba cię oficialnie przedstawić moim rodzicom.

* w domu Ellie perspektywa Krzesimira *

Zaraz miała przyjść Elka z tym swoim chłopakiem. Mama od rana sprząta. Tata każe jej przestać ze względu na jej stan. Ja od rana opiekuję się Ziemkiem.

Zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie słynna para.

* perspektywa Niall'a *

Otworzyła nam mama Ellie. Przywitała się z nami i zaprosiła do środka. Widziałem, że Elsie była bardziej zdenerwowana ode mnie. Kiedy usiedliśmy w salonie tata mojej dziewczyny powiedział:
- Witaj Nalaju!
- Tato Niallu! - skarciła go El
- W każdym razie witaj. Ja jestem Jan a to Małgorzata moja żona. I nasi dwaj synowie. Krzesimir i Ziemowit.
- Dzień dobry - odpowiedziałem tłumiąc śmiech. Chyba rodzice Ellie byli pierwszy raz w takiej sytuacji. Widziałem, że dziewzyna coraz bardziej załamuje się zachowaniem rodziców.
- Może my pójdziemy z Niall'em do mnie do pokoju? - zapytała.
- A może tak posiedzielibyście z nami? - upomniał ją pan Jan.
- Daj im spokój. Niech idą. - powiedziała mama Eleanor.

Weszliśmy po schodach, a potem do pokoju Els. Natalia i Marta zostały u chłopaków za prośbą Ellie.
- Przepraszam cię za zachowaniemoich rodziców. - zaczęła.
- Nic nie szkodzi. - pocłowałem ją siedzieliśmy na łóżku i pogłębialiśmy pocałunek. Ktoś nam przerwał.

**********************************************

Moja ocena rozdziału 6/10 może niżej.

KOMENTOWAĆ MI TU KURWA!




sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 15- "Ja mam imię Krzesimirze!"

Hahahah udało się uruchomić bloggera!

************************************

Po jakże długiej nocy u chłopaków wróciłyśmy do domu. Od progu naszedł mnie brat.
- Widziałem zdjęcia! - powiedział.
- Ale nie powiedziałeś nic mamie? - spytałam nerwowo. Chciałam powiedzieć to rodzicom osobiście. kiedy Niall będzie u nas w domu.
- Nie. Jeszcze nie. - od powiedział. - MAAAAMOOOOOO...!
- Nie rób tego! Chcę to powiedzieć sama!
- Mamo! Elka przyszła! I ma ci coś do powiedzenia!
- Tak Elciu? - Mama wychyliła się z kuchni.
- Ee ee... Cześć! - powiedziałam.
-  No co to za ważne informacje?
- Ona chciała ci powiedzieć... - zatkałam mu usta ręką.
- Ja mam imię Krzesimirze! - wydarłam się.
- No właśnie Krzesiu. A ty nie przerywaj bratu. - powiedziała.
- Noo. To... chciałam ci powiedzieć... - przerwała mi dźwięk telewizora ( tak kurwa telewizor ma dźwięk! ). Zaczynały się wiadomości.
- Elciu, możesz powiedzieć mi to za chwilkę. Muszę posłuchać. - powiedziała mama.
Odeszła do salonu.
- Zabije cię. - powiedziałam. Krzesiir zaczął się śmiać. - Z czego rżysz?
Usłyszałam głos prowadzącego.
"Dziś rano paparazzi przyłapali słynną Eleanor Little wychodzącą z apartamentu zespołu One Direction, do którego należy jej chłopak czyli Niall Horan. Swój związek wyjawili wczoraj na oczach kilkudziesięciu paparazzich. My życzymy szczęścia parze i mamy nadzieję, że będą ze sobą długo. "

- Elka! Chodź tu do mnie! - krzyknęła mama.
Podeszłam do salonu.

******************************************

Dziś bardzo krótki. Przepraszam, ale jestem padnięta. Cały dzień sprzątałam dom, bo moja mama zrobiła sobie coś z krzyżem. Musiałam ją zastąpić i wgl. Postaram się dodać jutro dłuższy. Jak się uda dodam też w poniedziałek. + z boku zamieściłam ankietę.

@Oreeeeoooo
 

piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 14 - "Ty mnie tu kurwa teraz chodź."

Ok, ok. Mówicie, że rozdział się udał? To teraz go spieprze!

************************************

dufyahuikgrhcjhnnqy2h oyqqoie ;hioger;uirhdioqtugroe/a;uq 9pbtbcq yhigrofyh8qiyH IAHSILZ.IUG 84W8Y46Q85REGSUjhfyosc ayhgifghjo;g i0'5[tb8ry9p ag oay
-[
 ' ;aih;utry; yu vo/djfohuodbjdoh ihoshuigu

THE END!

**********************************

A teraz na serio:

*********************************************

Przez ostatni tydzeń nic ciekawego się nie stało. Chociaż... Podjęliśmy z Niall'em decyzję, że wyjawimy światu, że jesteśmy parą. Blondyn nakłaniał mnie żebyśmy poczekali jeszcze trochę. Żebym przyzwyczaiła się do hejtów i obrazliwych komentarzy kierowanych w moją stronę. Obiecałam mu, że nie przeczytam nigdy żadnego złego komentarza.

Właśnie idziemy przez park. Na razie nie trzymamy się za ręce. Skierowaliśmy się w stronę fontanny. Oczywiście wokół nas chodzili paparazzi i bez przerwy robili zdjęcia. Usiadłam na brzegu wodotrysku ( nwm jak inaczej nazwać fontannę xD) i zaczęłam udawać, że mówię coś do Niall'a, który stał nade mną. W pewnymmomencie wstałam i popatrzyłam Niall'owi w oczy. Mieliśmy twarze w normalnej odległości. Szepnęłam:
- Już.
- Może jednak nie? Jesteś gotowa? - upewnił się chłopak.
- Tak.
Niall zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Na chwilę zgasły wszystkie flesze. ( kurwa zgasły! + pieprze głupoty. ) Złączylśmy się w pocałunku. Znów było jasno od fleszy ( znowu się kurwa powtarzam no kurwa! Nie czytajcie tego!). Gdy rozłączyliśmy się pomaszerowaliśmy dalej trzymając się za ręce. ( HAHAHAHAHAAH BUAHAHAHAHAHA HEHEHEHERBATA CI STYGNIE)

* wieczorem w domu 1D *

Siedzieliśmy u chłopaków w kuchni. Ciągle się śmialiśmy.
- Zaraz wracam. Ide zobaczyć coś na laptopie. - powiedział Harreh ( LOL HAREH)
Rozmawialiśmy o zbliżającej się gali EMA, gdy nagle usłyszeliśmy Hazze:
- O mój Boże! Nie wierze! AAAAAAAAAAAAAAAAAALE ZAJEBIŚCIE!
Pobiegliśmy do salonu. Leciał jakis orogram z newsami o gwiazdach.
- Jak widzicie na zdjęciach... - powiedziała prezentarka pokazując dłonią zdjęcia moje i Niall'a z parku. - można potwierdzić, że Eleanor i Niall są parą.
Kiedy wszyscy byli wpatrzeni w ekran telewizora. Skożystaliśmy z okazji tzn. ja i Irlandczyk i uciekliśmy do kuchni. Z salonu było słychać krzyk Zayn'a:
- Niall! Ty mnie tu kurwa teraz chodź. Mnie się mówi o takich rzeczach, a nie... Jak tak mogłeś. - krzyczał. Zwrócił się do mnie.- Wszystkiego najlepszego w waszym związku Ellie. A z tobą mam do pogadania. - W między czasie reszta przyszła do kuchni. - No Niall. Urosłeś! Mój mały Horanek ma dziewczynę. - Zaczęłam się śmiać. - Gratuluję! Mamy nową parę Nellie!

Reszta wieczoru zleciała nam na długich rozmowach. Śmianiu się. I bawieniu w najlepsze. Jutro pewnie czeka mnie rozmowa z mamą na temat ... no wiecie. Jak to mamy.

*****************************************

Mówie wam, że pisze chujowe opowiadanie. Po za tym mam atak głupaki więc... Te głupie przypisy. xD  Mam nadzieję na szczere komentarze i jutro postaram napisać lepsze.

@Oreeeeoooo

czwartek, 29 listopada 2012

Rozdział 13 - "Znalazła się grzeczna dziewczynka."

Pechowa trzynastka?

************************************

Gdy wracałyśmy od chłopaków bez przerwy towarzyszyli nam paparazzi. Kiedy wreszcie dotarłyśmy do domu to w salonie zastałyśmy moich rodziców z moją menagerką.
- O witaj Elu! - przywitała mnie mama. - właśnie rozmawialiśmy z Kim ( menagerka ) o twoim planie na ten tydzień.
- Właśnie. Chodź usiądź z nami. - zachęciłam mnie Kimberly. - Więc tak. Dziś będziesz mieć wywiad u Allan'a Carr'a ( Chatty Man ). Mam dla ciebie również propozycję. Jest pomysł na nowy film produkcji angielsko-polskiej. Nosi tytuł "Wakacje". Co ty na to? - zapytała podając mi scenariusz.
- Podoba mi się. I to bardzo. - odpowiedziałam.
- To dobrze. Więc zbieraj się. Musimy cię przygotować na wywiad. Wzięłam ze sobą gruby, beżowy sweter i poszłam do auta. Kidy siedziałyśmy w środku Kimmy zaczęła rozmowę:
- Jak było u chłopaków?
- Dobrze. Świetna była ta impreza. - odpowiedziałam.
- To się cieszę. - usmiechnęła się pogodnie. - O już dojechałyśmy.

* 2 godziny później, na wizji *

- Witamy w programie Chatty Man! - powiedział Allan. - Dzisiaj będę gościć jedną z popularniejszych aktorek. Niezwykle utalentowana, ikona mody, idolka nastolatków, powitajcie Eleanor Little.
Zeszłam po schodkach, pomachałm publiczności i usiadłam na sofie.
- Witaj Ellie. - przywitał się Allan, - Masz ochotę sięczegoś napić?
- Poproszę.
- Mam Jack'a Daniels'a, AppleJack'a.... - zaczął wymieniać różne alkohole.
- Poproszę zwykłą wodę. - przerwałam mu.
- Znalazła się grzeczna dziewczynka. Akurat kiedy miałem dostawę! - zaczął udawać, że płaczę.

* le kilka pytań później *

- Łączy cię coś z One Direction, ale wiesz... Coś poważniejszego?
- ALLAN?!
- Noco tylko pytam. To może Zayn? - na ekranie pokazał się zdjęcie mulata, który niósł moje buty po feralnym After Party.
- Nie! Z nikim nic mnie nie łączy! - powiedziałam. W myślach widziałam, że całe 1D siedzi przed telewizorem i się ze mnie śmieje.

************************************

Wiecie co? Kompletnie nie wyszedł mi ten rozdział. :( W weekand dodam lepsiejszy! Obiecuje.. :*

@Oreeeeoooo

środa, 28 listopada 2012

Przeprosiny

Przepraszam, ale nie mam czassu dodawać rozdziałów w tygodniu, więc będę chyba dodawać tylko w weekandy. Ewentualnie dodam jutro jeden, ale nic nie obiecuje!

JEM PARUFFKI!

@Oreeeeoooo

niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 12 - "...nie pierdol mi tu o pogodzie..."

PRZEPRASZAM! PRZEPRASZAM! PRZEPRASZAM! Wiem, że nie dodałam rozdziału przez długi czas, ale mam nawał pracy do szkoły. Wybaczcie...

*******************************************

*następnego dnia rano*

Obudziłam się w pokoju Niall'a. !!UWAGA UWAGA!! W PEŁNI UBRANA! Powoli zeszłam z łóżka. W między czasie musiałam się wyplątać z objęć Blondaska. Po woli zeszłam do kuchni. Przy okazji obejżałam cały dom, bo wczoraj nie miałam za bardzo jak. Był bardzo nowoczesny i pasował do ich stylu życia. Każdy dodał tucoś od siebie.

Weszłam do kuchni. Po cichu poszukałam szklanki i nalałam sobie soku. Usiadłam przy kuchennym stole i z komórki weszłam na internet. Posiedziałam na twitterze, odpisałam kilku fanom, napisałam kilka tweetów. Między innymi:

"@onediretion dziękuję wam za to wsparcie w szpitalu i za tą cudowną imprezę powitalną. <3 #KochamWas "

Po chwili usłyszałam krzyki i dźwięk jakby ktoś spadał ze schodów. Wyszłam do holu. Prosto na mnie biegł Harry a za nim Zayn z jajkiem na głowie. Harry schował się za mną krzycząc:

- Ellie ratuj!
- Nie ratuj go. On mi rozbił jajko na głowie i zniszczył fryzurę! - krzyknął Zayn i zamachnął się próbując wylać jakąś maź na Stylesa, ale zamiast w niego trafił we mnie. Zaczęłam krzyczeć, Harry śmiać, a Zayn przepraszać. Wkrótce wokół mnie zjawili się wszyscy imprezowicze. Chyba Liam, chyba bo miałam zamknięte oczy zaprowadził mnie do łazienki i kazał Niall'owi zmyć ze mnie jak sie okazało kisiel. Horan powoli zcierał mi z twarzy jedzenie uśmiechając się lekko.
- Jesteś piękna. - powiedział cicho.
Czułam, że się rumienie, ale pod warstwą kiślu nie było to widoczne.
- Nie wiem czy to dobra chwila, ale... -kontynuował powoli myjąc mi twarz. - To co wczoraj się stało... No cóż. było niewiarygodne. Teraz wiem, że mnie nie okłamałaś mówiąc, że... że...
- Że się w tobie zakochałam. - dokończyłam. Uśmiechnęłam się lekko.
- No właśnie... Wiem, że znamy się zaledwie od kilku dni, ale chciałbym cię zapytać czy.... czy zostałabyś może... może... a wiesz co ładna dziś pogoda!
- Niall, nie pierdol mi tu o pogodzie tylko mnie całuj. - po czym przyciągnęłam go do siebie i lekko pocałowałam. On odwazajemnił pocałunek. Staliśmy tak trochę. Po czym oboje sięod siebie odsuneliśmy.
- Czyli zostaniesz moją.... -zaczął.
- Tak! - powiedziałam i znów go pocałowałam. Po oderwaniu się od siebie Niall kontynuował czyszczenie mojej twarzy.
- Niall? - zapytałam.
- Tak?
- Może na razie nie mówmy reszcie, że jesteśmy razem... Powiemy im może jakoś bardziej niespodziewanie?
- Dobry pomysł. - pocałował mnie w nos zjadając przy okazji resztę kiślu. - No teraz jesteś piękna i czysta. - uśmiechnął się. Chwile potem wszedł do łazienki Liam.
- Chodźcie. Już pogodziliśmy tych wariatów.

*******************************

Taki jakiś krótki, ale może być. Kocham was!!!

@Oreeeeoooo

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 11 - "... ta piosenka idealnie so ciebie pasuje..."

Dziś 11 bardzo długi, ponieważ wczoraj nie dodałam :C .

************************************************

*3 dni później*

Dziś wychodzę ze szpitala. Od tego feralnego wydarzenia Niall nie pojawił się w szpitalu ani razu. Chłopcy odpowiadali, że źle się czuje. Wszyscy cieszyli się moim zdrowiem. Najbardziej mama. Bałam się, że przez nerwy związane z moim pobytem w szpitalu może stać się coś dziecku. Wczoraj mama oznajmiła nam jaka jest płeć dziecka.
- To będzie dziewczynka! - pamiętam słowa mamy. Nie mogę uwierzyć, że mimo wieku mojej mamy nadal chce jej się rodzić dzieci...
Natalia powiedziała, że urządzają mi imprezę powitalną w domu chłopaków.
Powinnam cieszyć się z tych wiadomości, ale cały czas byłam przybita. Mogę jedynie powiedzieć, że Niall mnie skrzywdził. I to bardzo. Niby go prawie nie znałam, ale miałam takie dziwne uczucie kiedy był w pobliżu mnie. Serce zaczynało mi szybciej bić. Zaczynałam się pocić i starsznie dużo piłam (wody xD). To było niezwykłe uczucie.

***
- Witam panno Little. - przywitał mnie lekarz. - Jak się ani czuje? - zaczął mnie badać. Świecił mi w oczy małą latarką. Potem zbadał mi gardło, sprawdził temperaturę i zmierzył tętno. Kiedy skończył powiedział:
- Widzę, że wszystko się ustabilizowało. Wykryliśmy źródło pani odruchu alergicznego. Był to ananas w sałatce pani brata. Czy miała pani wcześniej takie sytuacje?
- Nie. - odpowiedziałam.
- To dobrze. Sprawdziliśmy na wszelki wypadek inne pani uczulenia. - odpowiedział podając mi listę moich alergii.

***
- Hej, hej, hej! - przywitał mnie Louis. Podbiegł o mnie i mnie przytulił.
- Cześć! -odpowiedziałam wszystkim.
- Jak jechaliśmy do szpitala w radiu leciało Troublemaker (KLIK) i stwierdziliśmy, że ta piosenka idealnie do ciebie pasuje. - powiedzał Hazza.
- Dzięki. - powiedziałam sarkastycznie. - Jesteś bardzo miły...
- No wiem... - odpowiedział i zaczął robić słodkie minki.
- A tak btw. Czemu znów nie ma Niall'a? - spytałam.
- Przygotowuje dekoracje na imprezę. - powiedział Leeyum. - O! Właśnie! Masz być gotowa na 19: 30. Przyjedziemy po ciebie. Twoja mama już o wszystkim wie. Także możesz być spokojna.
- No bo jak ostatnim razem u nas byłaś. To... - zaczął Zayn.
- ... nieźle zabalowałaś. - dokończył Louis.
- On chciał chyba powiedzieć, że były niezłe widoki. - powiedział Harry. Po czym przybił żółwika z Zayn'em.
Zaczęliśmy się śmiać.

***
Jest już 19:00. Za pół godziny przyjadą chłopaki. Natalia i Marta już są u nich, bo zajmowały się jedzeniem. Ja byłam już prawie gotowa. Załorzyłam TO . Podkręciłam sobie włosy na lokówce i zrobiłam delikatny makijaż. Równo o 19:30 zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Przy okazji pożegnałam się z rodziną. Przed drzwiami stał Louis.
- Witaj mała. Świetnie wyglądasz! -przywitał mnie.
- Dziękuję. - uśmiechęłam się. - Ty też wyglądasz dobrze.

***
Z samochodu wyciągnęły mnie Marta, Natalia, Danielle i Eleanor. Zawiązały mi oczy i zaczęły prowadzić do środka.
- No jesteś naszą Troublemaker... - powiedziała Els.
- Oj, Eleanor. - odpowiedziałam.
- Nie ojciuj mi tu! - powiedziała. - Bardzo męczyliśmy się z wystrojem i jedzeniem.
- Z jedzeniem bardziej. - powiedziała Marta.
- No tak... Chłopcy w kółko nam podjadali. - odpowiedziała Natalia.
- W każdym razie wyszło idealnie. - powiedziała Danielle odsłaniając mi oczy. Było tak jak mówiła. Wprost nie do opisania. Gdy tylko weszłyśmy impreza zaczęła się rozkręcać. Nigdzie nie widziałam Niall'a. Po kilku godzinach musiałam iść do toalety. Harry wskazał mi drogę. Kiedy przechodziłam obok pokoju Niallera zobaczyłam, że siedzi na łóżku i gra coś na gitarze. Stałam przy drzwiach opierając się o framugę i patrzyłam. W pewnym momencie odwórócił głowę w moją stronę.
- Cześć. - powiedziałam cicho.
- Co tu robisz? - spytał.
- Szłam do łazienki i zobaczyłam, że tu jesteś i grałeś na gitrze... no i tak jakoś. - odpowiedziałam.
- Elsie...
- Słuchaj. Jeśli chodzi o to co stało się w szpitalu to się nie tłumacz. Mnie to nie przeszkadzało... Wręcz przeciwnie, było super. - powiedziałam.
- Naprawdę? Nie owinienem był tego robić. Tak w ogóle usiądź. - wskazał mi miejsce na foteluobok łóżka. Posłuchałam go i podeszłam na wskazane miejsce. - Wiem, że ci się nie podobało imasz mnie teraz za głupka.
- Jeśli miałabym cię za głupka to zrobiłabym to? - podeszłam do niego i go pocałowałam. - I co?
- Jezu. Ja...  Nie wiem. Nie wiem co mam o tym sądzić.
- Po prostu uwierz. Uwierz, że nie jeseś obojętny dla mnie, ani ja dla ciebie. Niall ja się...
- Zakochałaś się we mnie?
- Tak. - uśmiechnęłam się.
- Ja w tobie też. - znów mnie pocałował.
Siedzieliśmy później przez około godzinę. Śpiewaliśmy, rozmawialiśmy i ... całowaliśmy się. Nagle do pokoju wparował Hazza.
- Tu jesteś Ellie! Zaraz... Niall? - powiedziało Hazziontko ( :* )
- To mój pokój Harry. - odpowiedział.
-  A noo tak! To w takim razie co tu robisz El?
- Weszłam po drodze. Chciałam się zapytać dlaczego nie jest na dole. - odparłam.
- Okej... Chodźcie na dół. Jest fajnie.

**************************************************

Jej, pisałam ten rozdział 4 godziny i jestem cholernie dumna z siebie. Komentować bo zajebie!

MINIMUM 4 KOMENTARZE!

piątek, 16 listopada 2012

Rozdział 10 - "They Don't Know About Us"

Dobrnęliśmy do 10. !

*************************

Piosenka do rozdziału : KLIK

*perspektywa Niall'a*

Eleanor sie przebudziła. Wybrali mnie na tego, który pójdzie do niej na "odwiedziny". Mogła wejść jeszcze jedna osoba, ale zostawiliśmy tą "posadę" dla kogoś z rodziny. Poniekąd cieszyłem się, że to ja miałem wejść do niej, ale też bardzo się bałem.

Podszedłem do drzwi sali 18. Powoli nacisnąłem klamkę. Drzwi odskoczyły od razu. Wszedłem powoli do sali. Elsie odwrócila głowę w moją stronę.
-Hej!- przyitałem się.
-Cześć.. - odpowiedziała. Ciepło się uśmiechnęła. W jej polizkach pojawiły się dołeczki. Wyglądała prześlicznie. Pomimo stanu jej zdrowia.
- Jak się... czujesz? - spytałem.

*perspektywa Elki*

- Jak się... czujesz? - spytał mnie Nialler.
Kompletnie nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Niby było to pytanie na  poziomie przedszkolaka, ale odpowiedzenie na nie przy nim było tak trudne, że nie dałoby się tego opisać.
- Wszystko jest OK. - odpowiedziałam cicho. Pilnując, aby nie zmienić barwy swojego głosu.
- To dobrze... - usiadł na krzesełku obok mojego łóżka. Patrząc w ścianę przed nim zaczął mówić.
- Twoje przyjaciółki poprosiły mnie, abym przyszedł sprawdzić co u ciebie. Chyba nie miały sił w sensie psychicznym, aby to zrobić same. Cieszę się. I to bardzo, że mogłem do ciebie przyjść... sam. Muszę ci coś wyznać. o nie będzie łatwe. Ani dla mnie, ani dla ciebie... Tobie może wydać się to śmieszne. Ale dla mnie jest to bardzo ważne. - westchnął cicho. Chyba nie wiedział co powiedzieć. Ja też. Nagle odwrócił głowę w moją stronę. Spojżał mi prosto w oczy i nachylił się w moją stronę. Powoli zbliżał swoją twarz do mojej. Na chwilkę się zatrzymał. I znów. Zamknęłam oczy. On wił swoje usta w moje. To były najpiękniejsze chwile mojego życia. Niall całował mnie tak, jakby ym pocałunkiem mółby mi zrobić krzywdę. Czułam, że przy nim reszta świata znika. Liczymy się tylko my. W pewnym momencie Niall odsunął się ode mnie i powiedział:
-Nie powinienem tego robić. - wybiegł na korytarz.
- Ale Niall...

*********************************

Ale zajebiaszczy rozdział mi wysszedł!!!

KOCHAM KOCHAM KOCHAM

NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 3 KOMENTARZE!

środa, 14 listopada 2012

Rozdział 9 - "...nie wytrzymała napięcia i się popłakała..."

Dodaje 9. HAHAHAHhahahHHHAHhHhhahah DOSTAŁAM 4 Z MATMY! AJM GOD!

*****************************************

*perspektywa Zayn'a*

Usłyszeliśmy jak Marta kryczy coś po polsku, a Natalia powiedziała nam, że Elsie zemdlała. Podała nam również adres szptala. Od razu zadzwoniliśmy do Calder i Peazer. Wsiadliśmy do auta i pojechaliśmy pod podany nam adres.

*szpital* *perspektywa Natalii*

Gdy wysiadłyśmy z karetki sanitarisze z Elką nas wyprzedzili. Po drodze kazano nam iść pod salę 18. Podbiegłyśmy tam. Marta postanowiła zadzwonić do taty Els. Mamy wolałyśmy nie denerwować z owodu jej stanu (dop. Ciąży). Po skończonej rozmowie Marta powiedziała:
- Będą dopiero za półtorej godziny. Niedługo przyjadą też chłopcy. Tak się o nią boję... - nie wytrzymała napięcia i się popłakała. Od razu ją przytuliłam. Chwilę po tym już obie płakałyśmy. Ktoś stukną mnie w ramię. To była Danielle. Chociaż jej nie znałyśmy cieszyłyśmy się, że jest. Za nią dobiegła Els. Przyniosła nam po kawie.
- Wiecie może co się jej stało? - spytała Dan.
- Nie, jeszcze nic nie wiadomo. Kazali czekać. - odpowiedziałam.
Doszli już chłopcy.
- I co? - zapytał Lou.
- Nic. - odpowiedziała krótko Marta.
Usiedliśmy na krzesełkach. Próbowaliśmy odwróccić uwagę od tematu wypadku. Po około 30 minutach przyszedł lekarz.
- Witam. Czy jest tu  może ktoś z rodziny pani Little? - zaczął.
Pokiwaliśmy głowami.
- A jest tu  ktoś dorosły? - zgłośili się wszyscy chłopcy.
- No to może najstarszy..
Podszedł bliżej niego Louis. Odeszli trochę od nas. Byli zajęci rozmową. Po kilku minutach wrócił Pasiasty
- To była reakcja uczuleniowa. Napuchła jej kratań i nie mogła złapać powietrza. Jej stan jest stabilny. Niedługo się wybudzi. Będą mogły wejść dwie osoby na raz.

*************************************
Jeszcze trochę wątka dramatycznego i koniec. :D

@Oreeeeoooo

poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 8 - "Pewnie się masturbują!"

Wstawiam 8!

**********************************************

Piosenka : KLIK

Postanowiłyśmy zrobić sobie piżama party. Nie przejmowałyśmy się już zdjęciami w internecie. Moja menadżerka była wściekła. Ale raz się żyje.
- Zróbmy bitwę na poduszki! -krzyknęła Marta i zaczęłan mnie naparzać poduszką. Zresztą była to jej własna poduszka, ponieważ musi spać na takiej z pierzem "dla zdrowia". Po długiej bitwie postanowiłyśmy zadzwonić do chłopaków z 1D.

*le rozmowa telefoniczna*
-Halo? - to chba był Liam.
- Cześć Liasiu! Tu Natalcia. No wiesz ta od Elenci. - zaczęła Natalia pokemoniasto ( XD ) no i ozywiście po polsku.
- I'm sorry, but I don't understand you. - kontynuował Liam.
- No wiesz kto to przecierz.. - zaczęłam się śmiać.
- Elsie? Wait for a moment. - usłyszałam stukanie w klawiaturze. Potem zawołał chłopaków. Po chwili usłyszałam głos google tłumacza : " Witajcie dziewczyny, jak się macie? " Zaczęłyśmy się znów śmiać.
- No chłopaki. - zaczęłam mówić po ingliszu. - Co tam robicie?
- a nic ciekawego.. - usłyszałam Hazziątko.
- Pewnie się masturbują! - krzyknęła Marta.
Zaczęłyśmy się znów śmiać. Rozmawialismy już od dobrych 2 godzin. Opowiedziałyśmy chłopakom, że moi rodzice wyszli na kolację, mój brat poszedł do nowej dziewczyny, a my zostałyśmy z Ziemkiem ( drugi brat Ellie ). Poszłam po picie dla nas.
W kuchni zastałam bałagan, ponieważ Krzesimir zabrał sie za robienie sałatki. Gdy nalałam picie. Zerknęłam na chwilę do lodówki i zobaczyłm dzieło mojego brata. Bez namysłu nałorzyłam trochę i zabrałam sie do jedzenia. Po skończonym posiłku, który o dziwo okazał sie dobry wstawiłam tależ do zmywarki. Miałam po tej sałatce dziwne uczucie  arrdle, ale pomyślałam, że to przyprawy tak działają. Wzięłam szklanki z mrożoną herbatą i ruszyłam w stronę pokoju. Jednak kiedy przechodziłam przez salon moje gardło zaczęło puchnąć, a ja zaczęłam się dusić. Upuściłam szklanki. Dziewczyny od razu zareagowały.
- Elka? Co się stało? - spytała Natalia.
Niedałam rady nic wykrztusić. Wszystko zaczęło się rozmazywać.

* z punktu widzenia Natalii *

Usłyszałam tłukące się szkło.
- Elka? Co  się stało? - zapytałam.
Nie dostałam odpowiedzi. Potem usłyszałam jeszcze jeden huk. Jakby ktoś upadał. Marta zeszła na dół i zaczęła krzyczeć.
-Natalia. Dzwoń po karetkę. Ona zemdlała! Weź Ziemka! - zawołała. Wykonałam jej polecenia. Powiedziałam chłopakom do kórego szpitala mają jechać i sie rozłączyłam.

*****************
Podoba mi sie ten rozdział. <3


@Oreeeeoooo

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 7 - "... Sława cię zmieniła! ..."

Przepraszam, że wczoraj nie dodałam rozdziału. Dziś dodaję jeden, ale może jutro dodam dwa a w poniedziałek rano jeszcze jeden... PROSZĘ O PROMOWANIE BLOGA!!!

CZYTASZ = KOMENTUJESZ + NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 4 KOMENTARZE :D

******************************************

Weszłyśmy jak najciszej do mojego domu, ale i tak od progu naszła nas moja mama.
- Gdzieście się szlajały po nocach? Myślicie, że mam mało zmartwień? - skrzyczała nas.
- Ale mamo my się nie szlajałyśmy. Byłyśmy w hotelu! - odowiedziałam.
- I ja mam ci uwierzyć? Sława cię zmieniła!
-Kochanienie denerwuj się. To nie jest wskazane w twoim stanie. - wtrącił się Jacek. (dop. ojczym Elsie. + Elsie czytaj Elsi) Odeszli do kuchni.
- Myślałam, że będzie gorzej... - powiedziałam.
- Ja też. Mam nadzieję, że Jacek albo twoja mama nie powiedzą tego moim rodzicom.. Dostałabym taki ochrzan, że brak mi słów. - powiedziała Marta, a Natalia jej przytaknęła.
- Chodźmy do mojego pokoju. - powiedziałam.

* z perspektywy Krzesimira (dop. brata Elsie) *

Elka przyszła do domu. Nie chciało mi się z nią gadać, więc zamknąłem się u siebie w pokoju. Z dołu słyszałem krzyki mamy. Dosała niezły ochrzan. Jak ja lubię, gdy dzieje się jejcoś niemiłego. Wszedłem na kompa, żeby poszukać plotek o siostrze. Wpisałem pierwszą lepszą stronę plotkarską. Na stronie głównej zobaczyłem zdjęcie siostry, a pod spodem artykuł. Zabrałem się do czytania.

"Nastoletnia gwiazda, która szturmem podbija serca krytyków filmowych - Eleonora Little została wczoraj złapana w towarzystwie zespołu One Direction na jednej z Londyńskich ulic. Udała się do apartamentu boybandu, z którego wyszła dopiero dziś koło godziny 9: 00."

Pod spodem były zamieszczone zdjęcia. Elka wracała na boso. OMG nie mogę z niej. Hahahah

**************************************************

Koniec. Wydaje mi się strasznie krótki ten rozdział.

Jaram się prezentami urodzinowymi, co skutkowało pisniem rozdziału przez 2,5 godziny. Podoba mi się ten rozdział. PROMOWAĆ BLOGA BO WPIERDOL! 
Chcę zrbić twitcama, ale dopiero za tydzień. Co o tym myślicie?

4 KOMENTARZE!!!

@Oreeeeoooo

piątek, 9 listopada 2012

Przepraszam

Dziś nie dodam rozdziału bo mam gościi wgl sprawy rodzinnne także. Wielkie PRZEPRASZAM!

@Oreeeeoooo

środa, 7 listopada 2012

Rozdział 6 - "... a Niall... Niall jadł... "

Hej hej! Ponieważ nikt nie wysłał mi pracy konkursowej ( :C ) rozdział napisalam sama.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

****************************************

Całe 1D biegało w samych majtkach. Najśmieszniejsze było to, że Louis biegał za Liam'em z łyżkami. Harry głaskał porcelanowego kotka, Zayn przeglądał się w piekarniku jakby to było lustro, a Niall... Niall jadł... Wybuchnęłyśmy śmiechem. Wtedy nas zauważyli. Pewnie byłyśmy w opłakanym stanie, bo chłopcy zaczęli śmiać się jeszcze głośniej niż my. Nagle Harry poślizgnął się na jakimś sosie.

***
Siedzieliśmy w salonie chłopców pijąc kolejną szklankę wody. Zadzwonił mój telefon. Szybko odebrałam.
*le rozmowa przez telefon*
-Córciu, gdzie jesteście. Martwimy się.
-Yyy... my jesteśmy w hotelu. No wiesz dla gwiazd.
-Masz własny dom po co ci hotel.
-No boo...
-No bo co? - usłyszałam śmiech w tle. To był pewnie Krzesiu.
-Nic. zaraz przyjedziemy...
*le koniec rozmowy*
-Po jakiemu ty mówiłaś? - spytał Hazza
-Po Polsku. Mósimy wracać. Mama jjest juz nieźle wkurzona.

*****************************
Dzis krótko, bo nie mogę dłużej siedzieć na kompie. Źle sobie radzicie z komentowaniem więc dziś tylo : 3 KOMENTARZE

@Oreeeeoooo

niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 5 - "Ledwo ich poznałam a już paradowałam przed nimi w samej bieliźnie!"

Wstawiam 5 rozdział. Ogłaszam konkurs. Musicie napisać kolejny rozdział i wysłać mi na maila  (myworldwithonedirection@gmail.com) najlepsza praca zostanie umieszczona na blogu. Autor najlepszej pracy będzie pracował ze mną przez tydzień nad blogiem. Prace nadsyłacie do wtorku tj. 06-11-12

 CZYTASZ = KOMENTUJESZ

*****************************************

Wstałam z kanapy z pomocą Natalii.
- Co się wczoraj stało? - zaczęłam konwersację.
- Bardzo dużo wypiłaś i ... - zaczęła Marta
- Czekaj, daj jej się ubrać! - zatrzymała ją Nat, podając mi ubranie.
Dopiero teraz zobaczyłam, że jestem w samej bieliźnie. Zrobiłam wielkie oczy.
- Zaraz dojdę do tego... - kontynuowała Marta. - A więc tak dużo wypiłaś a potem zaczęłaś ze wszystkimi tańczyć. Po kilku godzinach zaczęłaś rzucać swoimi butami, bo mówiłaś, że siedzą w nich smerfy i łaskoczą cię w nogi. Chciałyśmy zabrać cię do domu, ale nie wiedziałyśmy gdzie mieszkasz, więc Harry zaproponował, abyśmy poszli do nich na noc...
-Zaraz jaki Harry? - spytałam
- Styles! -krzyknęły obie. Nie było to  miłe gdyż miałam kaca i to takiego jak z tąd do wieczności.
- No więc Harry zabrał nas z chłopakami i Danielle z Eleanor do ich mieszkania. Po drodze zaczęłaś się rozbierać, bo stwierdziłaś, że jest ci gorąco. Zayn powstrzymał cię przed rozebraniem się do końca i zostałaś w samej bieliźnie. Jadąc windą połorzyłaś się na podłodze i chciałaś iść spać, wtedy Niall wziął cię na ręce i zaniósł tutaj.
-  CO?! - nie dowierzałam w to co słyszę. Ledwo ich poznałam a już paradowałam przed nimi w samej bieliźnie! Jak mogłam być tak głupia.
- To co słyszałaś. Marta opowiedziała ci to w dużym skrócie. Zrobiłaś jeszcze kilka głupstw. Kiedyś się o nich dowiesz. - powiedziała Natalia
- Byłam nieźle upita.
- Nie tylko ty! - powiedziała Natalia - Ta obok mnie też, ale dowiedziała sie wszystkiego ode mnie.
- Ale mnie głowa boli. - syknęłam. - Potrzebuję aspiryny. I dużo dużo wody...
- To choć do kuchni. - powiedziała Marta
- A jeśli oni tam są?
- Oj, przestań oni tam na pewno są.. - odpowiedziała mi Nat
- CO?! Ja tam nie idę. Wystarczająco się przed nimi zbłaźniłam.
- Choć no!
Kłuciłyśmy się dobre 15 minut. W końcu mnie namówiły. Obie szły przede mną. Gdy weszły do kuchni zaczęły się śmiać. Zerknęłam przez ramie Marty. Całe 1D biegało w samych majtkach. Ale to nie to było w tym najśmieszniejsze.

************************

NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 5 KOMETARZY!

Twitcam - Gdzie?

http://twitcam.livestream.com/cnn4g

Niespodziewana zmiana w planach...

                                                        UWAGA! UWAGA!

W imieniu Mili pragnę Was poinformować, że twitcam zostaje przełożony na 20.00, ponieważ z powodów rodzinnych nasza ulubiona blogerka nie zdąży wrócić na czas do domu.
   
                                       Kto przeczyta niech powiadamia wszystkich o zaistniałej zmianie.
                                                           Liczymy na Was!!!
                                                                                           MrsFonfel sir Kevin Ziemniaczek

sobota, 3 listopada 2012

Wygląd bloga + twitcam

Witajcie.

Zmieniłam przed chwilą wygląd bloga. Mnie się on bardzo podoba. W komentarzach napiszcie co wy o nim sądzicie.

TWITCAM

Mam zamiar zrobić jutro (4.11.12) twitcama około 18: 00. Mam nadzieję, że plan wypali. Twitcam odbędzie się TU. Myślę, że pojawi się dużo osób.

Dziękuję za obserwatorów i komentarze. No i oczywiście odwiedziny. Proszę was. Promujcie mojego bloga wśród znajomych, na fb i tt. Mam nadzieję, że mnie wysłuchacie.

W najbliższym czasie odbędzie się konkurs. Na razie jest on owiany tajemnicą. :D

Love y'all @Oreeeeoooo

Rozdział 4 - "... ktoś a właściwie kilku ktosiów... "

Tak jak mówiłam, dodaje dziś rozdziałów na potęgę.  Dziś jest to już 3 rozdział. Chcę podziekowac za to, że odwiedzacie bloga i za jednego obserwatora. Tak strasznie się cieszę. JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY O NOWYCH ROZDZIŁACH W KOMENARZU NAPISZ SWOJEGO TWITTERA ALBO MAILA.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

***************************************

Przede mną stały moje dwie przyjaciółki... Nie mogłm w to uwierzyć. Rzuciłam się na nie...
- Natalia, Marta! - przytuliłam je mocniej.
-Weź zejdź z nas, bo zaraz nas udusisz! - krzyknęła Natalia.
Jak ja je kocham...
-Skąd się tu wzięłyście? Jak ja was dawno nie widziałam... Dekle wy moje...
- No ale ta chamskość ci nigdy nie zniknie. Ale ty się zmieniłaś... - powiedziała Marta.
- Przestań wcale się nie zmieniłam....
Nagle ktoś a właściwie kilku ktosiów zapytało.
-Przedstawisz nam te przepiękne damy?
Myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Dziewczyny stały z otwartymi ustami, a ja wiedziałam już, że makijaż nie ukryje moich rumieńców.
-To.. to.. to są Marta i Natalia. - odparłam.
- A my jesteśmy... - zaczął Harry
- One Direction...! Wiemy... - powiedziała Marta. Po czym obie mni pociągnęły z dala od chłoaków.
- Od kiedy prowadzisz się z takimi ciachami? - zaczęła Natalia
- No właśnie? - dopytała Marta
- Dopiero ich poznałam i chyba się... - zaczęłam odpowiadać.
-Przepraszam pani Eleanor, ale musi paniwracać na swoje miejsce. I panie też.- powiedział do nas jakis organizator.
Posłusznie udałam się na moje miejsce. I oglądałam już spoojnie do kańca galę.

* After Party *

- Pomyśl życzenie! - ktoś krzyknął.
Czego moge sobie życzyć? Już wszystko mam. Chciałabym mieć chłopaka. Pomyślałam i zdmuchnęłam świeczki. Wszyscy do okoła zaczęli klaskać. Były tu nawet Natalia i Marta. Zaczęłam pić i to zaćmiło mi całą rzeczywistość.

* Następnego dnia rano *

Obudziłam się z silnym bólem głowy. Nie otwierałam oczu. W około mnie panowała cisza, ale mimo to czułam, że ktoś jest w pokoju. Obróciłam się na drugi bok i napotkałam przeszkodę, która zaraz się odsunęła. Potem usłyszałam szept. Poczułam, że jestem szczelnie oryta kocem. Potem kilka osób wyszło z pomieszczenia. Myślałam, żejestem sama. Powoli otworzyłam oczy, ale natychmiast je zamknęłam, bo światło zaczęło mnie razić. Spróbowałam jeszcze raz. Tym razem wolniej. Zobaczyłam czyjąś nogę. Podniosłam głowę i zobaczyłam Natalię.
- Noo witaj śpiochu. Nieźle się upiłaś...

*********************************
UWAGA! ROBIĘ SZANTARZ!

ŻEBYM DODAŁA NASTĘPNY ROZDZIAŁ POD TYM POSTEM 5 KOMENTARZY JAKO MINIMUM. ANONIMKI SIĘ PODPISUJĄ!

Osobiście

Witajcie dodaam tego posta, aby pokazać wam jaka jestem... :D

Fakty o mnie:
1. Mam naturalne blond włosy.
2. Mam niebieskie oczy.
3. Mam królika o imieniu Koktail.
4. Mam urodziny 2 listopada (czyli wczoraj xD)
5. My best friend to: MrsFonfelCato czyli Natalia ( sir Kevin Ziemniaczek )
6. Śpię z misiem. :D
7. Mam talent do kaleczenia się. :D
8. Moja twarz przyciąga piłki
9. Lubię pić sok bananasowy.
10. Mój nick na twitterze to @Oreeeeoooo

Jestem Directionerką i Selenator. :D

Mam 14 lat.

http://twitcam.livestream.com/cmrqt <------ Wpadajcie teraz czyli 03 11 12 o 17 40

Rozdział 3 - "On mówił do mnie!..."

INFORMACJA!!!

Uwaga, jutro nie będzie mnie w domu, bo jadę na cały dziń do Malborka. Może dziś wstawię jeszcze kilka rozdziałów, ale nie obiecuję. Nie wiem czy w tygodniu uda mi się wstawić kolejny rozdział. Postaram się. Niedługo zmienię szablon bloga. JEŚLI CHCECIE BYĆ INFORMOANI O NOWYCH ROZDZIAŁACH PODAJCIE W KOMENTARZU SWÓJ TWITTER.  + mój twitter: @Oreeeeoooo

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

*******************************************

Stałam na scenie razem z Lucy Hale. Zaraz miałyśmy ogłosić zwycięzce w kategorii najlepszy zespół 2012 roku. Denerwowałam się... i to bardzo. Nominowany był mój ulubiony boyband - One Direction. W ręku trzymałam statuetkę. Była zimna i dawała mi ulgę. Nie wiem do końca dlaczego, ale ten chłód koił nerwy. Na ekranie ukazywały się po kolei zdjęcia nominowanych zespołów. The Wanted, One Direction, Backstreet Boys, Maroon 5. Lucy trzymała w ręku kopertę. Powoli ją otworzyła. Dała mi spojrzeć kto wygrał. Spodziewałam się tego... Obie krzyknęłyśmy do mikrofonu:
-One Direction!!!! - Lucy zaczęła klaskać, a ja razem z nią.
Do sceny szybko zbliżał się wygrany zespół. Po drodze, tak jak ja, przybijali piątki fanom. Kiedy wchodzili po schodkach zaczęły mi się trząść nogi. Pierwszy podrzedł Zayn przytulił mnie i Lucy. Potem przeszli już po kolei wszyscy chłopcy, przy okazj zabierając ode mnie statuetkę. Zaczął przemawiać Niall.
-Witajcie wszyscy!!! Chciałem wam z całego serca podziękować za głosowanie na nas. To dla nas wyróżnienie... Chciałbym też podziękować mojej mamie, która jest dziś tu ze mną. Kocham cię mamo! Chcielibyśmy też złożyć życzenia Eleanor Little z okazji 17-tych urodzin. - zamurowało mnie. On mówił do mnie! Chciałam zacząć skakać z radości. Czułam, że robię się czerwona. Potem przypomniałam sobie, że mam na sobie tyle makijażu, że tego nie widać. Chłopcy zaczeli śpiewać:
-Happy Birthday to You, Happy Birthday to You, Happy Birthday Dear Eleanor, Happy Birthday to You!!!
Potem zeszliśmy ze scenyi to co zobaczyłam mnie zamurowało...

Rozdział 2 -"Mam nadzieję, że nie zjesz całego sama?..."

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

*****************************************
- Jak ty wyglądasz?! - z samego progu skrzyczała mnie Sarah moja stylistka. - Mia cię zabije... Chodź mamy napięty plan na dziś.
Posłusznie usiadłam na fotelu który mi wskazała. Po kilku minutach przyszła Mia- makijażystka. Cicho pocmokała  pod nosem i zabrała się do poprawiania natury. Na fotelu siedziałam około 1,5 godziny. Kilka razy w pokoju pojawiła się Kimberly, czyli moja menadżerka omawiająca dzisiejszy dzień, który ograniczał się do bycia na gali i pójścia na imprezę po niej. Posończonych zabiegach wyglądałam tak. Potem Mia wysłała mnie do Sary. Ona mnie ubrała i wprowadziła ostatnie poprawki. Następnie Melanie zaczęła ciągnąć mnie do auta szczegółowo omawiając galę. Wsiadłam do auta żegnając się z menagerką. Odpłynęłam rozmyślając o tym co ma się stać za 30 minut.

Więc tak jestem sławna. Zagrałam w filmie, który jest nominowany jako najlepszy film roku. Ja sama jestem nominowana do nagrody dla najlepszego debiutu aktorskiego i najlepszej roli pierwszoplanowej. Zrzera mnie stres. Mam wręczyć nagrodę dla najlepszego zespołu. Tyle się zmieniło.

Musiałam wyjść z auta, ktoś otworzył drzwi przede mną drzwi powoli wysiadłam. Drzwi zostały zamknięte. Samochód odjechał. Nie było drogi ucieczki. W koło siebie wiziałam mnóstwo fleszy i nawoływanie mojego imienia. Ustawiłam się na tle banerów i  pozowałam około 15 minut. Usłyszałam nawoływanie:
-Ellie, Eleanor! - początkowo nie  zwróciłam na nie uwagi, gdyż rodzice mówią na mnie Elka lub Eleonora, ale potem uświadomiłam sobie, że anglicy mają problem z wypowiedzeniem mojego imienia. Podeszłam do wołającej mnie kobiety.
-Tak? - spytałam.
-Witaj Ellie, mam nadzieję, że mogę tak na ciebie mówić. - pokiwałam głową. - Mogłabym zrobić z tobą krótki wywiad.
-Pewnie. -odprłam uśmiechając się. Obie obruciłyśmy się do kamery.
-Witam was. - prezenterka zaczęła swój monolog. - Dziś na gali European Awards miałam okazję spotkać piękną polkę początkującą aktorkę Eleonor Little. Witaj Ellie.
-Dzień dobry. - odpowiedziałam.
-Jak się dziś czujesz?
-Dziś jestem trochę zdenerwowna, ponieważ to jest moja pierwsza gala. Jednak cieszę się, że mogę uczestniczyć w niej.
-Wiesz, że zostałaś znana najgorętszą singielką roku?
-Naprawdę? Nie wiedziałam...
-No to niespodzianka! Powiedz mi jak ci się pracowało na planie "The Statistical Probability of Love at First Sight"?
-Praca była bardzo przyjemna. Miło było poznać tylu wspaniałych ludzi. Na przykład Gregg'a Sulkin'a. Cieszę się, że mogłam wziąć udział w tym przdsięwzięciu.
-No cóż, dziękuję za wywiad. Miło było cię poznać.
-Mnie też. Do zobaczenia.
Pozowałam jeszcze około 10 minut. Po czym weszłam do budynku. Tam zaprowadzono mnie na moje miejsce. Siedziałam z całą obsadą filmu. Po kilku minutach zaczęła się gala. Na scenę weszła prowadząca, czyli Heidi Klum. Trochę pożartowała i zapowiedziała wręczenie ststuetki dla najlepszego programu telewizyjnego. Wygrało Ellen Degeneres. Po kilku statuetkach m.in. dla nas. Przyszła kolej na najlepszy debiut aktorski. Wyświetliła się moja twarz oraz kilka innych. Statuetkę wręczała Demi Lovato i Xavier Samuel. Demi krzyknęła do mikrofonu:
- Eleanor Little!
Podchodziłam do sceny przybijając piątki fanom. Odebrałam statuetkę. Nagle Xavier przerwał mi podziękowania.
-Eleanor? To prawda, że masz dziś urodziny?
-NIE NIE NIE! - zaczęłam zaprzeczać.
-Ej, Ellie wiemy, że tak.... - powiedziała Demi -Zaśpiewajmy "Happy Birthday" naszej jubilatce.
Cała publiczność zaczęła śpiewać. Na scenę wjechał wielki tort. Zdmuchnęłam świeczki.
-Mam nadzieję, że nie zjesz go całego sama? - powiedział Xavier- Podzielisz się nim na After Party?
-Jasne.
Odeszliśmy z tortem za kulisy. Ja zaraz miałam wracać, aby wręczyć statuetkę.

*******************************************
Jej mam nadzieję, że podoba wam się opowiadanie... Piszcie w komentarzach. Love y'all.

Mila